środa, 29 maja 2013

Cisza.

Jak długo będę budzić się co rano?
Jak długo spotykać mnie będzie to samo?
Czy nadal pozwolisz mi żyć złudzeniem?
Czy kiedyś zobaczę, że nie mam tu nic?
Czy mogę kierować się swoim marzeniem?
Czy mogę wciąż wierzyć, że można tak żyć?

Chciałam się zmienić. Właściwie nie siebie, tylko swoją marną sytuację. Nie potrafię. Nic nie potrafię. Wszędzie przeszkadzam. W domu, w szkole. Nikt mi nie pomoże. Bo po co? Widzą moją zmianę, moje problemy, przecież to wszystko czytają. Ale co tam. Jestem zwykłym śmieciem, którego wystarczy wyrzucić do kosza. Dalej, zróbcie to. Śmieć się sam nie wyrzuci. Zniszczcie mnie. Dobijajcie. Kopcie leżącego.
Wiem, że jestem niczym. Nie musicie mi tego mówić. Nienawidzę ludzi. Nienawidzę was wszystkich...
Obiecuję, że od dzisiaj będę cichutko. Nie będę się odzywać. Ewentualnie w potrzebie. Zamknę się w sobie. Potem znajdę siły. Nie na lepsze życie. Na śmierć. Wtedy nikt mnie nie powstrzyma.


Do dziś chciałam przestać opowiadać o swoich słabościach. Chciałam być silna, samodzielna. Myślałam, że dam radę. Ale wcale tak nie jest. Ja tylko chciałam taka być, a jestem wrakiem człowieka, któremu wszystko wali się na głowę. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłam. Przykrymi słowami, które kiedyś wypowiedziałam? Przepraszam za nie.

Uśmiech na twarzy, w sercu ból.
Codzienność.
Siły się wyczerpały.

1 komentarz:

  1. Kocham Cię Księżniczko, zawsze tak będzie. Jesteś silna, wierze w Ciebie. Dasz rade, bądź silna. Twoja na zawsze Twoja Bloody.

    OdpowiedzUsuń