niedziela, 30 czerwca 2013

Przesadziłam w poprzednim poście ? Być może. Nie zaprzeczam. Jestem podminowanym, zemocjonowanym, kłębkiem nerwów wrakiem człowieka. Nic na to nie poradzę. Muszę wyrzucić swoje emocje tutaj. Przecież nie powiem '' kochanym przyjaciołom '' : Mam depresję, źle się czuję, boli, czuję się taka samotna, muszę z kimś porozmawiać, chcę umrzeć. Bo po co ? I tak nie pomogą. Tylko wtedy zaczną mnie kochać.


Czy wszys­tko po­zos­ta­nie tak sa­mo, kiedy mnie już nie będzie?
Czy książki od­wykną od do­tyku moich rąk, czy suk­nie za­pomną o za­pachu mo­jego ciała?
A ludzie?
Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dzi­wić się mo­jej śmier­ci - za­pomną.
Nie łudźmy się, przy­jacielu, ludzie pog­rze­bią nas w pa­mięci równie szyb­ko, jak pog­rze­bią w ziemi nasze ciała.
Nasz ból, nasza miłość, wszys­tkie nasze prag­nienia odejdą ra­zem z na­mi i nie zos­ta­nie po nich na­wet pus­te miej­sce.
Na ziemi nie ma pus­tych miej­sc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz