Podnoszę się rano z łóżka.
Nakładam na rzęsy dużą ilość tuszu.
Idę do tej dennej szkoły.
Rozmawiam z ludźmi.
Uśmiecham się.
Wracam.
Jem obiad.
Odrabiam lekcje.
Ogarniam resztę dnia i przychodzi najgorsze - wieczór.
Wtedy już sobie nie radzę.
Wieczory są najtrudniejsze ... Leżymy, patrzymy w sufit, a w głowie pojawiają się setki myśli, niespełnionych pragnień i wspomnień, które przynoszą ból ... Jest ciężko, pojawiają się łzy i ta okropna samotność ... Ale jutro znowu zacznie się nowy dzień ... pojawią się nowe szanse - szanse na odrobinę szczęścia ... Czasami watro przetrwać wieczór chociaż dla jednej szczęśliwej chwili ...
Zgadzam się z osobą powyżej... To wieczorami rozmyślamy nad naszym życiem, analizujemy każdą podjętą przez nas decyzję, zaprzątamy sobie głowę niepotrzebnymi myślami...
Wieczory są najtrudniejsze ... Leżymy, patrzymy w sufit, a w głowie pojawiają się setki myśli, niespełnionych pragnień i wspomnień, które przynoszą ból ... Jest ciężko, pojawiają się łzy i ta okropna samotność ... Ale jutro znowu zacznie się nowy dzień ... pojawią się nowe szanse - szanse na odrobinę szczęścia ...
OdpowiedzUsuńCzasami watro przetrwać wieczór chociaż dla jednej szczęśliwej chwili ...
Zgadzam się z osobą powyżej...
OdpowiedzUsuńTo wieczorami rozmyślamy nad naszym życiem, analizujemy każdą podjętą przez nas decyzję, zaprzątamy sobie głowę niepotrzebnymi myślami...